Gość |
Wysłany: Pon 23:41, 07 Kwi 2008 Temat postu: Dragon Half (Anime) |
|
Dragon Half
Uwaga, drodzy czytelnicy, przedstawię teraz film niepoważny, zwariowany, miejscami beznadziejnie głupi, załamujący, rozśmieszający do łez. Ludzie! Jak zobaczycie Dragon Half to padniecie, a wasze ciało zacznie wykonywać niekontrolowane ruchy przy wtórze nerwowego rechotu. Każdy, komu pokazałem ten film stwierdził: "Stary, myślałem że spadnę z krzesła, hehe, hyhy, hihi, buhahaha!!!". No tak... mamy kolejny przypadek neurozy rechotalnej. Takie właśnie objawy wywołuje ta króciutka seria OVA. No ale zacznijmy od początku...
Rycerze i smoki to śmiertelni wrogowie, prawda? No i pewnie każdy wie, co się dzieje, gdy rycerz spotka smoka na swojej drodze? Krwawa jatka? Źle! Gdy rycerz i smoczyca spotkają się, to niechybnie się zakochają, a efektem tego niecodziennego związku będzie dziewczynka o imieniu Mink - pół człowiek, pół smok, czyi Dragon Half (po japońsku DoragonHalfu). Jak to możliwe? Wyjaśniam że smoczyca zmienia się w piękną kobietę, w zależności od nastroju (i potrzeby), a potem składa jajko, z którego wylęga się niemowlę. Wszystko to dzieje się w świecie pełnym smoków, demonów, złych władców, czarowników, półdebilnych rycerzy walczących mieczami świetlnymi wyjmowanymi z hełmu, lotnisk z samolotami przypominającymi larwy, kiczowatych programów telewizyjnych dla zwariowanych panienek, no i oczywiście przystojnych Pogromców Smoków i pięknych dziewczyn pół-coś-tam. No i co? Chwytacie klimat?
Każda nastolatka ma swojego idola. Niezbyt fartownie złożyło się, że idolem Mink został Dick Saucer, będący gwiazdorem tamtejszej muzyki pop - coś na poziomie naszego disco polo. Wszystko byłoby OK, gdyby nie fakt, że Dick Saucer jest również zawodowym pogromcą smoków, a dla Mink posiadającej oprócz śliczniutkiej figury i miłej buźki również smoczy ogonek, różki i skrzydła to dosyć spory problem. Zresztą życie Mink i tak jest pełne rozczarowań. Ojciec nie lubi Dicka, uważając go za pozera (...), do miasta gdzie mieszka Dick jest daleko, a na koncert promujący jego najnowszą płytę kompaktową Mink nie ma co liczyć, no i oczywiście te skrzydła i ogon nie ułatwiają sprawy (...)
Mr. Root-san
[fragment opisu z SecretService 43 (2/97) str. 98-99] |
|