Forum o Evil Islands, gry, filmy, książki, inne ciekawe tematy. Wejdź i zobacz sam.

Gość

Kroniki Riddicka (The Chronicles of Riddick)
Recenzja filmu

Autor: Łukasz Figielski, Stopklatka, 24 września 2004
Powrót Riddicka

Antybohater Riddick z "Pitch Black" powraca, znów wyreżyserowany przez Davida Twohy'ego. Van Diesel w 2000 roku dopiero startował tą rolą. Jeszcze nie wystąpił w takich perełkach jak "Szybcy i wściekli" czy "xXx" i nie miał dużo pieniążków. Teraz ma, więc skromnie sam wyprodukował sobie film z sobą już w roli herosa superpozytywnego. Można go zrozumieć. Czemu natomiast pan Twohy uparcie pisze kiepskie scenariusze? "Wodny świat", "G.I. Jane" czy "Impostor" wyszły właśnie spod jego pióra. Po trzecim jego filmie stwierdzam, że jako reżyserowi też idzie mu niewiele lepiej. A już najbardziej nie rozumiem, dlaczego zgodziła się na rolę w tym obrazie (jako coś na kształt białej zjawy) Judi Dench.
Nudna i niezrozumiała fabuła to dziwny kolaż motywów zaczerpniętych z innych filmów i historii. Nazwy własne przypominają jakieś inne, tylko z przekręconą literką. Coś jak buty Adodasa. Świat podbiła armia Necromongerów, której filozofia mocno pachnie faszyzmem. Riddick jest niemal jak Jezus. Przepowiednia mówi, że Furian (a Riddick jest przedostatnim z ocalałych swojej rasy) zabije Lorda Marschalla. Dlatego musi uciekać. Pojawia się wątek romantyczny. Na imię mu Kyra. Riddick (w okularkach pływackich) najpierw musi laskę odbić z więzienia, a potem wspólnie walczą o słuszną sprawę, bawiąc się w grę "Kto zabije więcej" (czy jakoś podobnie). Wszystko prowadzi do nieuchronnego finału, który zapowiada nieuchronną część trzecią...

Efekty specjalne jak na świat postmatriksowy (zżynka metodyki walki, Necro-mistrz jest 10 razy szybszy od Riddicka) i postwładcowy (zżynka imion, np. Vaago) - niespecjalne. Świat palony przez słońce promieniami o temperaturze tysięcy stopni Celsjusza - przypomina typową Ziemię postnuklearną, jaką widzieliśmy już w kinie setki razy. Statki kosmiczne nawet mniej wymyślne niż w "Gwiezdnych wojnach".

Gość

Ta recenzja mi do gustu w sumie nie przypadła gdyż jak widać autor jej jest uprzedzony na punkcie startu.
Choć można by było więcej dać wyjaśnień na temat świata filmu no i fabuła trochę naciągana jest, ale film mi się podobał.